Padłem przez akcje sierżanta Mooneya (Macy) gdy rzucał się zza osłony w międzyczasie waląc ze spluwy ala Max Payne :D Jeśli chodzi o film, trochę humoru, trochę akcji ale też trochę nudy. Ogólnie - nie najgorzej. Polecam na nudne wieczory, lecz nie jest to kino ambitne.
Zgadzam się z tobą,warto oglądnąć ten film ale nie spodziewajcie się czegoś dobrego.No i mnie też powaliła ta scena nie za bardzo mi tu pasowała :d
Też miałam bekę z tej sceny:D
Nie jest to kino ambitne, ale też bym nie powiedziała że nudne. Oglądało się całkiem przyjemnie, a jedyne co mnie raziło, to beznamiętne (momentami zero emocji) oczy Ryana...